Jesień w pełni, a pojedyncze, dorosłe okazy barszczu Sosnowskiego nadal próbują wydać nasiona. Do nadejścia zimy jest pewnie jeszcze dość sporo czasu… Na uwagę zasługują mało imponujące rozmiary roślin – daleko im do 3-4 metrowych potworów ze szczytu sezonu.
Archiwa miesięczne: Wrzesień 2018
Koszenie barszczu Sosnowskiego – kiepski pomysł
O negatywnych skutkach wykaszania barszczu Sosnowskiego napisano już bardzo dużo. Nie jest to metoda zwalczania niebezpiecznego chwastu z uwagi na tylko pozorne korzyści oraz tzw. efekt Jo-Jo (m.in. przyspieszenie wzrostu, wzmocnienie systemu korzeniowego). Na poniższych zdjęciach widać, że wykonująca zabieg firma (lub osoba fizyczna) zignorowała fakt szybkiego przyrostu kwiatów paniki. Efekt, w postaci wytworzenia się puli nasion, wyraźnie widać. Nimi już nikt się nie zainteresował…
Barszcz Sosnowskiego vs mechaniczna metoda niszczenia
Starannie przeprowadzone, a następnie cierpliwie ponawiane ścinanie wszystkich kwiatostanów barszczu (w tym pojawiających się tzw. kwiatów paniki), pozwala zredukować pulę mających się wysiać nasion nawet o 95-100%. Ryzyko nie osiągnięcia pełnego sukcesu jest jednak dość duże, a w przypadku niestarannych działań porażka wydaje się pewna! Na poniższych zdjęciach widać efekt prac zakończonych sukcesem.
Barszcz Sosnowskiego – ignorowany problem
Przykro patrzeć jak w wielu miejscach barszcz Sosnowskiego swobodnie się rozprzestrzenia. Każdego roku w grunt trafiają dziesiątki tysięcy nasion. Cieki wodne, wiatr, zwierzęta i nieświadomi ludzie pomagają przemieszczać się im na większe odległości. Należy w tym miejscu podkreślić, iż decyzję o jakichkolwiek działaniach mających na celu niszczenie niebezpiecznego chwastu może podjąć jedynie właściciel terenu.