Usuwanie barszczu Sosnowskiego najlepiej jest rozpocząć w miesiącu kwietniu. Sprzyja temu niewielki rozmiar samego chwastu i lepsza dostępność stanowisk.

Barszcz Sosnowskiego po 3-4 tygodniach
Usuwanie barszczu Sosnowskiego najlepiej jest rozpocząć w miesiącu kwietniu. Sprzyja temu niewielki rozmiar samego chwastu i lepsza dostępność stanowisk.
Barszcz Sosnowskiego po 3-4 tygodniach
Przy obecnym stanie wiedzy nie ma wątpliwości, iż „metodę i technikę PASTWA” należy uznać za jedną z najskuteczniejszych metod zwalczania barszczu Sosnowskiego i barszczu Mantegazziego. Pod względem minimalizacji (właściwie do zera) negatywnego oddziaływania na środowisko przyrodnicze nie ma sobie ona równych. Ma to ogromne znaczenie na obszarach prawnie chronionych, unikatowych przyrodniczo, atrakcyjnych rekreacyjnie i turystycznie (a więc często odwiedzanych przez ludzi) oraz sąsiadujących ze zbiornikami wodnymi lub ciekami. Potwierdzeniem wysokich walorów sprzętu i idei – opracowanych przez Pana Jana Pastwę – założyciela Fundacji „Palący Problem Heracleum”, jest zainteresowanie jego wynalazkiem, okazane przez polskie i zagraniczne instytucje naukowe. MisjaBarszcz należy do wąskiego grona krajowych firm, które posiadają urządzenie PASTWA, a także licencję na jego użytkowanie w celu zwalczania barszczy. W Polsce Północnej jesteśmy jedyni! Zapraszamy do skorzystania z naszej oferty!
Dzisiaj (tj. 19 marca 2016) mieliśmy okazję kolejny raz odwiedzić Fundację „Palący Problem Heracleum”. Celem spotkania było pozyskanie nowej porcji unikatowej wiedzy z dziedziny zwalczania kaukaskich najeźdźców oraz dalsze zacieśnienie współpracy. Realizując zlecenia możemy liczyć na nieocenioną (merytoryczną i praktyczną) pomoc Fundacji!
Poniższe zdjęcia ukazują efekt działania metody „Pastwa”na wybrany (ten sam) okaz barszczu Sosnowskiego. Pierwsze wykonano 04 czerwca 2016, tuż po aplikacji środka chemicznego do rośliny. Drugie – 14 czerwca, a trzecie 22 czerwca 2016. Na 2 i 3 zdjęciu widać postępujące obumieranie i rozkład barszczu.
Wegetacja rozpoczęta. Barszcz Sosnowskiego prezentuje kolejną cechę sprzyjającą swej ekspansji…jest pierwszy! Wymarłe barszczowiska, zaśmiecone szczątkami zeszłorocznych okazów – niczym bitewne pobojowiska – dyskretnie budzą się do życia. Toksyczny, złowrogi najeźdźca powraca, choć jeszcze dobrze go nie widać. Inwazja zaczyna się i będzie trwać… Zobacz także zdjęcia w kolekcji Google+
Jak widać na poniższych zdjęciach stary, zeszłoroczny barszcz Sosnowskiego dość opornie włącza się w obieg materii (innymi słowy rozkłada się bardzo powoli). Warto zwrócić uwagę na ewidentne spustoszenie, jakie wyrządziło barszczowisko w lokalnym mikro-środowisku. Spod szczątków łodyg i baldachów wyziera niemal „naga” gleba, śladów po innych roślinach prawie nie widać. Kontrastuje z tym otoczenie płata barszczy. Tutaj wysuszone pozostałości zeszłorocznej darni zgromadzone są w pokaźnej ilości. Potwierdza to znany fakt destrukcyjnego wpływu zacienienia na florę, powodowanego przez liście kaukaskich barszczy. Pomiędzy martwymi kolosami, które rozsiały nasiona w zeszłym roku widać już pierwsze malutkie barszcze. Właśnie rozpoczyna się kolejny sezon inwazji…
Niebezpieczny barszcz Sosnowskiego oraz barszcz Mantegazziego występują we wszystkich województwach i prawie każdym powiecie w naszym kraju. Nietrudno jest go wobec tego spotkać podczas turystycznych wypraw, wycieczek, wczasów, czy podczas zwyczajnego spaceru po okolicy. Sprzyja temu wakacyjny okres maksymalnego wzrostu i kwitnienia tej toksycznej rośliny. Zaleca się unikania wszelkich kontaktów z barszczami, zwłaszcza z ich sokiem oraz wydzielanymi w ciepłe dni oparami. Paleta zagrożeń jest szeroka: trudne w leczeniu poparzenia i zmiany skórne, w tym nowotwory, nudności, wymioty, gorączka, bóle głowy, urazy oczu i dolegliwości oddechowe (obrzęk krtani). Do tego należy dodać straty w środowisku geograficznym: eliminacja rodzimej flory i fauny oraz degradacja krajobrazu (przez monogatunkowe płaty zwane barszczowiskami). Wszystko to sprawia, że barszcze są śmiertelnym wrogiem szeroko pojętego ruchu turystycznego. Zarówna jego uczestników (zwłaszcza nieświadomych zagrożenia dzieci!), jak i organizatorów wypoczynku. Straty jakie może ponieść np. właściciel ośrodka wypoczynkowego, gdzie pojawią się toksyczne chwasty, będą zapewne ogromne (bezpośrednie – koszty poparzeń i zatruć oraz pośrednie: spadek zainteresowania wypoczynkiem w danym miejscu). Zachęca się wobec tego wszystkich zainteresowanych do eliminacji barszczu Sosnowskiego i barszczu Mantegazziego z terenów o walorach rekreacyjnych i turystycznych. Zanim będzie za późno! „. Apelujemy jednak, aby nikt nie ryzykował działań na własną rękę! Nieumiejętne obchodzenie się z barszczem może skończyć się obrażeniami ciała oraz szybszym i niekontrolowanym jego wzrostem. Zwalczaniem mogą zajmować się wyłącznie firmy posiadające odpowiednie umiejętności, wiedzę i determinację do wieloletniego zwalczania. Zapraszamy do współpracy! Więcej informacji na: http://www.misjabarszcz.pl