Jak widać na poniższych zdjęciach stary, zeszłoroczny barszcz Sosnowskiego dość opornie włącza się w obieg materii (innymi słowy rozkłada się bardzo powoli). Warto zwrócić uwagę na ewidentne spustoszenie, jakie wyrządziło barszczowisko w lokalnym mikro-środowisku. Spod szczątków łodyg i baldachów wyziera niemal „naga” gleba, śladów po innych roślinach prawie nie widać. Kontrastuje z tym otoczenie płata barszczy. Tutaj wysuszone pozostałości zeszłorocznej darni zgromadzone są w pokaźnej ilości. Potwierdza to znany fakt destrukcyjnego wpływu zacienienia na florę, powodowanego przez liście kaukaskich barszczy. Pomiędzy martwymi kolosami, które rozsiały nasiona w zeszłym roku widać już pierwsze malutkie barszcze. Właśnie rozpoczyna się kolejny sezon inwazji…