Na skutek błędnej decyzji inwestora całość działań ograniczyła się do jednego etapu, mocno opóźnionego, bo dopiero w listopadzie. Z powodu zamierania części naziemnej barszczy (koniec wegetacji) należało podjąć staranne działania, aby uniemożliwić systemom korzeniowym chwastów wejście w fazę zimowania. Oznaczało to mechaniczne zniszczenie jak największej liczby stwierdzonych okazów, zanim staną się one niewidoczne na skutek szybkiego rozkładu części naziemnej. Tak późne i uciążliwe działania przyczyniły się jednak do poczynienia kilku interesujących spostrzeżeń…
Listopadowe zwalczanie barszczu Sosnowskiego w Gdańsku
Dodaj komentarz