Tym razem podczas 1 etapu działań w Gdańsku nie obyło się bez komplikacji. W obrębie jednego z większych skupisk barszczu Sosnowskiego anonimowy „likwidator” barszczu (żałosny amator i idiota) postanowił poćwiczyć swe wątpliwe umiejętności. Chwasty zostały przynajmniej 2 razy skoszone, widać też ślady użycia środka chemicznego, który poczynił szkody głównie wśród innej roślinności. Tak więc przyszło się teraz mierzyć ze skarłowaciałymi roślinami o wzmocnionym systemie korzeniowym. W niektórych miejscach ścięte barszcze zostały zasłonięte innymi gatunkami flory. Wszystko to skutecznie utrudniło wykonanie zadania!














